Obserwatorzy

piątek, 31 stycznia 2014

Myszeńka Basieńka

Poprzedni post, cóż... świat jest jaki jest i wracać już do tematu nie chcę.
Czas jest zbyt cenny na trawienie go w złości i żalu.
Bilansuję sobie właśnie miniony rok i tych dobrych, cudownych chwil zliczam tak wiele, 
że pozwolę sobie o całej sprawie zapomnieć...
Jestem tu po to, żeby podzielić się z Wami tym, co dobrego od losu dostałam. 
Dwie ręce, głowa pękająca w szwach od planów i marzeń- 
podzielę się tym z Wami jak tortem urodzinowym, każdemu po kawałeczku ;)
Ktoś pytał czy może sobie uszyć myszę..., a jakże ;) Służę radą :) 
Inspirujemy się nawzajem. 
Nasze zdjęcia, wpisy mkną w świat i mam nadzieję, 
że ten świat kiedyś nauczy się zachowywać po prostu elegancko ;)

Kolejna myszowata zamieszkała w domu Cottoni. 
W każdej jednak chwili wyraża gotowość do podróży i przeprowadzki ;)







Myszkę nazwałam Basieńką, bo jakoś tak na Basieńkę najbardziej mi wygląda ;)
Ten śliczny materiał w różyczki pochodzi ze sklepu www.drecotton.pl , który z reką na sercu polecam.

Dzięki temu zamieszaniu z ostatni wpisem poznałam kogoś, kogo prace chciałabym Wam przedstawić.
Moja imienniczka Ania z Sekretnego ogrodu


Komentarz pozostawiony przez Anię zaprowadził mnie prosto do jej bloga i z wielką radością zagościłam na jego stronach przez dłuuuugą chwilę karmiąc oczy zdjęciami  cudownych lal.

Moi Drodzy, mam dziś do Was wielką prośbę....
Jeżeli lubicie Cottoni, jeżeli podoba Wam się ten zlepek słów i zdjęć, z którymi nieśmiało wkraczam w Wasze życie, bardzo proszę Was o głosy w konkursie na Blog Roku.
Po prawej stronie u góry widoczne jest info na temat konkursu z odnośnikiem do mojej zakładki.
Na stronie głównej konkursu znajdziecie regulamin.
Na bloga można zagłosować jeden raz z  numeru telefonu.
Głosowania dokonujemy wysyłając SMS o treści J00391 na numer 7122.
                treść smsa zawiera zera po literce J. Koszt sms'a to 1,23 brutto (czyli 1zł + Vat). 
Z góry dziękuję Wam serdecznie za każdy oddany głos.
Dochód z sms'ów zostanie przekazany łódzkiej fundacji GAJUSZ, która prowadzi hospicjum dla dzieci osieroconych.

Na dziś to tyle, wpadnę do Was urodzinowo z wynikami Candy ;)
Strasznie chciałabym rozmnożyć te zielone misie i każdemu po jednym przesłać, ale życia chyba by mi brakło, bo tylu chętnych w kolejce ;)
Zaciskajcie kciuki zatem ;)
A dziś miłego weekendowania Wam życzę

A. 

wtorek, 28 stycznia 2014

Zaufanie...

Jest mi najzwyczajniej w świecie przykro...
Ktoś, kto zagląda tu regularnie i często miłe słowa zostawia po swoich odwiedzinach,tak po prostu kopiuje bez słóweczka na temat inspiracji. Sieć- ogólnodostępne zbiorowisko wiedzy wszelakiej zaciera podobno wszelkie zasady prawa i porządku. Tu można wszystko. Szkoda tylko, że ktoś, kto wrażenie sprawiał tak miłe najzwyczajniej w świecie wpada tu tylko po to, żeby coś skubnąć, styl, pomysł, różyczki w odpowiednim miejscu, kokardka na głowie... Jest mi przykro. Deptanie po piętach w najczystszej postaci. Były pierniczki, były króliczki w zestawie odzieżowym Cottoni i szyją się misie... Lubię ludzi, szkoda jednak, że czasem tak bardzo nadszarpują zaufanie... :(

piątek, 24 stycznia 2014

Spóźnialska

Miała być dużo wcześniej, ale najwyraźniej co innego miała do roboty...
Nie wpadła na święta, choć tyle osób liczyło na jej obecność...
Teraz, kiedy zielone spod gruntu łebek nieśmiało zaczęło wystawiać
przychodzi i się panoszy...


W sumie lepiej, że przypałętała się w końcu teraz, a nie później, kiedy wszystko kwieciem wystrzeli i pszczoły się pobudzą z zimowego snu.
Jej obecność jednak nie cieszy mnie zbytnio.
Latarenki, koce, gorące herbatki i mały procencik na rozgrzewkę poszły w ruch, 
ale i tak w sporych dawkach staram się serwować sobie wiosnę...


Małe ogródeczki- wiosna w pigułce, działają rozweselająco i uspakajająco.
Te maluchy po lewej babcia Sabinka nazywała łubinkami.
Całe wielkie kępki rosły na działce u babci i pachniały miodem, szczęściem, budzącym się życiem.
Uwielbiam!
Białe buty uszykowałam zimie na drogę do domu. Oby szybko je przywdziała i poszła gdzie ją nogi poniosą.


Kwiatki, zioła w doniczce- lekarstwo na szarówkę za oknem.
Najlepiej jednak ze wszystkiego działa praca.
Kto na Facebook do mnie wpada widział już mojego gryzonia.
Tym jednak, którzy od fejsbukowania bronią się ręcami i nogami
przedstawiam Halinkę- pierwszą myszowatą w rodzinie Cottoni.


Misie dzisiaj Wam odpuszczę, ale rodzą się jak szalone.
Króliczki też zaczynają o sobie przypominać
i już niedługo niezły zwierzyniec opanuje moją przestrzeń mieszkalną.
Pracownia się maluje.
Tzn. nie maluje się sama, a złote ręce mojego pracusia robią tam prawdziwe cuda.
Ściany pięknie pobielone, mebelki na biało przemalowane...
Serce rośnie!
Dzisiaj uchylę Wam rąbka tajemnicy i pokażę kawałeczek tego mojego, nowego miejsca :)


Stare, dubeltowe okna. Prawdziwe, drewniane, bez grama plastiku, którego żywcem nie cierpię!
Grube mury starej kamienicy- cudo!
Te haczyki, załamania na szkle starych szyb...
Niedługo zawisną tu zasłony w biało-czerwone paseczki, a na parapecie wyląduje jakieś kwiecie i poducha :)


No i jeszcze te drzwi, ościeżnice, klamki i szyldziki... 
W najpiękniejszych snach nie śniło mi się, że moje miejsce pracy będzie wyglądać tak pięknie!
Wkrótce stanie tam nowa hafciarka, coverlock i pojawi się całe mnóstwo metrów bawełny w najpiękniejszych kolorach i wzorach :)
Póki co działam jednak tutaj, w moim mieszkanku i właśnie do pracy wracać czas, więc opuszczam Was moi mili, życząc oczywiście wspaniałego weekendu!
Zanim jednak zniknę jeszcze dwie sprawki...

Poproszono mnie o nagłośnienie pewnej szczytnej sprawy, co zgodnie z obietnicą czynię:


Zdrowe dzieci to największe szczęście. Kiedy zaczynają nam chorować zostajemy często sami. Na pomoc różnych instytucji, które pomagać powinny, nie zawsze możemy liczyć. 
Trzeba więc trzymać się razem i w miarę możliwości wspierać, tak po prostu, po ludzku...

A sprawka druga, to kawałeczek mojego muzycznego świata dla Was, tak na przebudzenie w razie, gdyby ta zima usypiała Was za bardzo ;)

Ściskam
Wasza A.


piątek, 10 stycznia 2014

Mój prywatny raj :)

Mam dach nad głową
i ludzi obok siebie, którzy są najcudowniejsi na świecie :)
Mam pracę, którą uwielbiam
Mam wszystko :)


Szyję i szyję i nie mam zamiaru przestawać :)
To najfajniejsza umiejętność, jaką udało mi się w życiu nabyć!


Muszę się czasem uszczypnąć, bo w życiu bym nie przypuszczała, że może być tak pięknie :)
Po wszystkich złych dniach, po oceanach łez i skrzydłach szurających o zimną podłogę...



Kipię cała z radości jak przegotowane mleko :))))
Wysyłam więc trochę tego szczęścia w Waszą stronę
niech i Was ogrzeje w nadchodzący weekend :)


Właśnie do mojego raju dostarczono wielką, ale to naprawdę wielką pakę z tkaninami od
www.drecotton.pl

Idę się zakopać w moich kropeczkach, paseczkach, gwiazdeczkach i krateczkach :)))

Ściskam Was weekendowo z rajskim uśmiechem na buzi :)

Wasza A.



niedziela, 5 stycznia 2014

ZIELONE CANDY na szczęście ;)

Kto ma ochotę na trochę zieleni?
Palec do budki! :)

Zgodnie z obietnicą przygotowałam dla Was candy z okazji wielkiego otwarcia (oficjalnego) COTTONI.
Musiał to być misiu, a w zasadzie zielona jak szczypiorek miśka :)
Zielony, to kolor nadziei, a ja nadzieje mam ogromną.
No i koniczynka, o tych zielonych czterolistnych kiedyś Wam pisałam. 
Jest więc i ona.
Niech więc się szczęści i mnie i Wam Kochani!


Podoba się zielona misia?
Zatem zapraszam do zabawy.

Zasady proste i zrozumiałe mam nadzieję:

1.Załączamy na swoim blogu zdjęcie z podczepionym linkiem do tego posta.
2. Deklarujemy chęć udziału w losowaniu poniżej w formie komentarza.
3. Dołączacie do obserwatorów bloga
4. Można zwiększyć swoje szanse udostępniając informację na Facebook'u (wówczas do losowania wchodzimy podwójnie ;). Do fanpage'a COTTONI przejdziecie również z bloga (mała ikonka po prawicy)
Udostępnienia FB dokonujcie pod zdjęciem właśnie z fanpage, żeby łatwiej mi było zweryfikować, kto tam dokonał zgłoszenia. Konkurs prowadzony jest dwutorowo, czyli blogowo i fejsbukowo ;). Wszystko jasne?
4. Zachęcam również do polubienia fanpage'a COTTONI
5. Zgłoszeń dokonujemy do 31 stycznia 2014.
6. Wyniki ogłoszę w dniu moich urodzin, czyli 02 lutego :) 



Powodzenia życzę Kochani!

Wasza A.

sobota, 4 stycznia 2014

Tęsknota wiosenna

Czy Wy też tęsknicie za wiosną Kochani?
Ja już troszkę tak.
Zielonego mi trzeba i już.
Dzisiaj kulinarny wieczór w zacnym towarzystwie, nie tylko zielonej pietruszki ;)
Ucieknę troszkę myślami od tej tęsknoty, ale wrócę do niej prędziutko.
A może by tak już coś w doniczki zasiać? 
Niech sobie kiełkuje, a ja będę to kiełkowanie podglądać ;)

Jutro zapraszam Was na zielone candy z okazji wielkiego otwarcia.
Wpadniecie?

Dzisiaj pozdrawiam Was weekendowo!

Wasza A.



czwartek, 2 stycznia 2014

GRAND OPENING!!!

Moi Drodzy, Obserwujący, Odwiedzający!
Przyjaciele, Koleżanki i Koledzy po fachu!
W Nowym 2014 Roku życzę Wam pogody ducha, zdrowia, samych życzliwych gestów w Waszą stronę
i niech marzenia spełniają się w ilościach hurtowych! :)

Dziękuję też, że byliście tu ze mną w roku 2013.
Dzięki wielu z Was odważyłam się na podjęcie ważnych decyzji.

Dzisiaj dla mnie wielki dzień...
Oficjalnie, lecz bez blasku fleszy i fanfarów otwieram firmę COTTONI :)
Od dzisiaj "zabawa" zabawą być przestaje.
Ja, właścicielka firmy, szefowa, projektankta i krawcowa w jednym :)
Jak to dumnie brzmi, ech... ;)

Od dzisiaj śmiało mogę zalewać świat wytworami moich rąk i szarych komórek, jesteście gotowi? ;)



Za Wasze życzenia noworoczne również dziekuję :)
Dzięki takiej fali ciepła naprawdę czuję jakby wiosna była, a pogoda za oknem pomaga w tym bardzo.

Zmykam Kochane Robaczki.
Żegnam Was dzisiaj zza mojego nuezawodnego Singera, który wywrócił mój świat o 180stopni.
W weekend wrócę do Was z noworocznym candy, bo takie wydarzenie bez prezentów obejść się nie może ;)

Ściskam 
Wasza A.