Obserwatorzy

czwartek, 22 listopada 2012

Jaki jest koń każdy widzi...

Popełniony wczoraj późną  nocą koń wywołał szczery uśmiech na twarzy pewnej szczególnej osoby :) Warto było!!! :) jest to drugi koń w mojej "karierze",zapewne jednak nie ostatni. Może teraz załapię fazę końską, chociaż jeszcze sporo misiów jest na wykończeniu... Przemyślę  temat....


 
 
Koń nr 1 wygląał tak:
 
 
Walczę dzisiaj z bólem głowy (głowa typu barometr), więc nie będę się rozpisywać.
Pozdrawiam Was jeno gorąco i życzę miłego czwartku!
Anka

środa, 21 listopada 2012

Dary losu

Czasem i mnie coś się trafi od losu dobrego. Czasem jak ślepej kurze ziarno ;) Ostatnio nawet szczęścia mam tyle, że zaczynam zastanawiać się, czy aby na pewno powinnam o nim mówić głośno.
Przesądna nie jestem, więc mówię. Tym bardziej, że jeśli nie powiem to mogę eksplodować, a na co mi takie ryzyko ;) ?!
Już mówię w czym rzecz...
Widziałam na blogu Ushiilandia jak autorka pięknie zrobiła sobie starą szafkę biblioteczną. Cudo, marzenie! Dużo małych szufladek, idealny mebel do ogarnięcia mojego żyjącego swoim życiem bałaganu, który składa się ze wstążeczek, aksamitek, tasiemek, guziczków, patyczków i sama nie wiem czego jeszcze...
Marzenie właśnie się spełniło :) Pisnęłam ja w szkole, w której pracuję, o takim właśnie mebelku i dostałam :)))) Nie jest tak piękna (jeszcze) jak Ushilandii, ale wiara we mnie ogromna, że taką się stanie. Pół nocy tłukło mi się po głowie od czego zacząć, jakie gałeczki zainstalować do moich szufladek, jaki kolor jej nadać no i najważniejsze, gdzie się z tym wszystkim ulokować na czas prac remontowych...  Tego jeszcze nie wiem, ale wiem że szybko muszę sie za to zabrać, bo czuję się jak mała dziewczynka, której zabronione jest otwieranie paczek leżących pod choinką.
Zdjęcia zamieszczę wkrótce. Może jakies robocze wkleję jeszcze dzisiaj wieczorem. Wczoraj z wieczora myłam ja moje cudo i czasu nie starczyło na sesję foto.
Zatem czekajcie cierpliwie i do zobaczenia.
Uściski dla Was wszystkich!
Anka

Oto i moje szafeczki. Każdy blok skłąda się z 4 szufladek, a bloków jest sześć. Zostaną chyba ustawione w pionie w ilości pięciu a  na na mój stół do pracy trafi ostatnia  :)
 

czwartek, 15 listopada 2012

Pticy latajut po domu całym

No i zaczyna się robić świątecznie...
Zamówienie,które właśnie realizuję zamieniło moje mieszkanie w warsztat upominkowy Mikołaja.Widok iście bajkowy, bo jest tego sporo :) Są ptaszki, serduszka, domki dla ptaków, gwiazdki i anielskie skrzydełka. Spodobały mi się wszystkie na tyle, że swoją choinkę też zamierzam zaopatrzyć w takie maleństwa. Pod jednym warunkiem jednak. Jakim? No jesli wystarczy mi czasu oczywiście ;) Jak nie, wyciągnę z piwnicy co tam jest , a nie ma wiele (bo szewc w dziurawych butach to standard przecież ;) no i stanie sobie gdzieś w kącie ta moja choinka kryzysowa :)

 

Póki co nacieszam oczy tym, co jeszcze w świat nie pojechało :)

poniedziałek, 12 listopada 2012

Krem truskawkowy z czekoladą

Takie właśnie mam skojarzenia przy połączeniu kolorów różowego i brązowego- słodkie do bólu. Taki własnie miał być kolejny chudołapy miś. Dużo mam jeszcze tej różowej bawełny i opanować się nie mogę. Póki co jest różowo z dodatkami i bez. W tak zwanym międzyczasie dziubię sobie misie i jakoś nie mam dość. Moim małym żabom, tj. dziewczynkom w  najbliższej rodzinie, mam zamiar na Mikołaja uszyć jeszcze sowy. Szkoda, że doby nie da sie nadmuchac jak balonik... różowy balonik rzecz jesna ;)


Do różowego pasuje wiele kolorów. Dlatego też kolejnemu michowi trafił się seledynowy sweterek :